Wystawa koronek flamandzkich, którą można oglądać w dukielskim pochodzi ze zbiorów Wilfried’a de Meyer’a, belgijskiego kolekcjonera. Wilfried de Meyer urodził się w Antwerpii. W Jego życie zawodowe związane było z podróżami, najpierw pływał na statkach, później jeździł samochodami ciężarowymi po całej Europie. Na szlaku przejazdów Belga znalazła się Polska, która stała się Jego drugą ojczyzną, tym bardziej, że poznał tutaj żonę, p. Teresę, z którą od 14 lat mieszka w Gorlicach.
Przygodę z kolekcjonerstwem rozpoczął od zbierania znaczków pocztowych, by z czasem rozszerzyć swe zainteresowania na inne przedmioty, m. in. medale, monety, pocztówki oraz przedmioty rzemiosła artystycznego, które złożyły się na prezentowane przez Niego wystawy (np. historia Polski na medalach, sztućce z całego świata, historia mody i strojów krajów europejskich, życie Fryderyka Chopina, Mikołaja Kopernika i inne). Niektóre z tych tytułów realizowane były także w naszym Muzeum.
Dziś przyszedł czas na koronki flamandzkie. Region Flamandzki (nazywany również Flandrią) to jeden z regionów Belgii, położony w północnej części kraju. Sztuka koronkarska trafiła tutaj w końcu XVI wieku z Włoch. Koronki stanowiły elegancką ozdobę szat dworskich, jak również liturgicznych, należały do luksusowych i bardzo cennych wyrobów. Z pewnością nie brakowało ich także w pałacu dukielskim. Około połowy XVII wieku nastąpił we Flandrii wielki rozkwit głównie koronek klockowych. Od włoskich koronek igłowych, typu reticella (ich technika polegała na osnuwaniu nici na kawałku tkaniny, usuwanej po wykonaniu wzoru), różniły się sposobem wykonywania. Wyrabiano je za pomocą nici nawiniętych na specjalne szpulki, zwane klockami, przeplatanych i wiązanych w odpowiedni sposób. Stosowano nici jedwabne, lniane, wełniane i bawełniane. Na wystawie eksponowany jest mały warsztat do wyrobu koronek klockowych.
Koronki otrzymywały nazwy od miast słynących z ich wyrobu. Znane były koronki brukselskie miały tło siatkowe, wykonywane techniką klockową, w XIX w. zastąpiono tiulem maszynowym. Dekorowane były motywami roślinnymi lub też przedstawieniami figuralnymi (wykonywane techniką igłową). Koronki z Brugii były podobne do brukselskich, te które nie posiadały tła tiulowego nazywano gipiurami. W Malines (Mechelen) wykonywano koronki wiązane z nici lnianych na tiulowym tle o 6-bocznych oczkach, z motywami gałązek obwiedzionych grubszą nitką. Koronki malines (klockowe) uważane były za najpiękniejsze i najdoskonalsze technicznie. Na flandryjskich koronkach klockowych i klockowo-igłowych wzorowano się w całej Europie. W Polsce koronka klockowa na największą skalę rozwinęła się w Bobowej, w powiecie gorlickim.
Kolekcja prezentowana na wystawie liczy około 280 różnego typu koronek z Regionu Flamandzkiego. Te osobliwe przedmioty wykonane głównie wymienionymi technikami, pochodzą m. in. z Brugii „Flamandzkiej Wenecji”, stolicy wspaniałych koronek, Brukseli, Antwerpii i innych ośrodków. Wyeksponowane koronki flamandzkie zachwycają bogactwem wzorów i precyzją, świadczą o kontynuowaniu pięknej flamandzkiej tradycji koronkarskiej.
Wernisażowi wystawy towarzyszył mini-koncert duetu gitarowego – Pauliny Pietruszy i Zuzanny Walczyk z lasy Jarosława Stompla Z OSM II stopnia w Krośnie.
Wystawa czynna do 30 marca br.